Klacz ze źrebakiem

W poszukiwaniu przygody, ciszy i odpoczynku od zgiełku miasta grupka uczniów kl. 6 wyruszyła do Jarkowa niedaleko Kudowy w Kotlinie Kłodzkiej. Po drodze zatrzymaliśmy się w Kłodzku, aby zwiedzić bodaj najsłynniejszą fortyfikację fryderycjańską na Śląsku – górującą na miastem twierdzę kłodzką. Uczniowie poznali warunki życia w twierdzy i ówczesne techniki walki. Mogli także posłuchać relacji polskich więźniów z czasów II wojny światowej, którzy byli przetrzymywani w twierdzy. W czasach pokoju budowla wielokrotnie była wykorzystywana przez filmowców m.in. w kultowym serialu „Czterej pancerni i pies”. Śmiałkom z kl. 6 udało się wdrapać na słynny T-34-85 czyli 102 Rudy.

Po pierogowej uczcie przejechaliśmy pociągiem Kolei Dolnośląskich do stacji Lewin Kłodzki. Podziwiając zielone stoki Wzgórz Lewińskich dotarliśmy na miejsce noclegowe – gościnny Dom na Wzgórzu w Jarkowie. Ta niewielka wieś łańcuchowa dawniej słynęła z płóciennictwa, dziś – turystyki i hodowli bydła oraz koni.

Na kwaterze czekały na nas zamieszkujące tam zwierzęta – psy, kot, koń huculski i osiołek. Wszystkie przyjaźnie nastawione do gości. Po zapoznaniu się z miejscową udomowioną fauną zregenerowaliśmy siły przy ognisku. Górskie powietrze, kojące widoki zielonych połaci łąk i lasów, wspaniałe czyste powietrze szybko sprawiły, że mimo zapowiedzi nocnych rozmów i zabaw – pierwsza wyprawa bez rodziców!, wszyscy zasnęli bez trudu. Wyjazd był okazją do doskonalenia samodzielności bowiem śniadania i kolacje uczniowie przygotowywali sami.

Następnego dnia, przy pięknej słonecznej pogodzie, ruszyliśmy szlakiem żółtym do Kudowy. Należało wspiąć się na 540 m n.p.m. na rozdroże nad Jarkowem a potem zejść do uzdrowiska. Dla niektórych był to pierwszy wyjazd w góry i spacer górskim szlakiem. Po dotarciu do Kudowy zwiedziliśmy słynną Kaplicę Czaszek w Czermnej, w której jej twórca – ks. Tomaszek zgromadził szczątki ofiar epidemii i wojen z ziemi kłodzkiej. Można było poczuć dreszcz emocji  ale i zadumę nad ludzkim losem dotykając czaszek i kości uszkodzonych przez kule czy inne narzędzia zbrodni. Wróciwszy do żywych, po pysznej pizzy zwiedziliśmy park zdrojowy i Ekocentrum Parku Narodowego Gór Stołowych, gdzie dowiedzieliśmy się o geologicznej historii tego terenu oraz bogactwie jego fauny i flory. Można było poczuć zapach lasu, zobaczyć, jak widzi żmija czy sowa, spróbować latania jak orzeł.

Pociągiem z Kudowy do Jarkowa wróciliśmy na kwaterę. Następnego dnia trzeba było wyjeżdżać – wycieczka dobiegała końca. Jeszcze tylko pożegnanie ze zwierzakami, ostatnie pakowanie i podróż powrotna. Wracaliśmy do zgiełku i codziennych obowiązków bogatsi o nowe doświadczenia i zwycięstwa nad własnymi słabościami.

Oprac. RB, serwis fotograficzny: Studio Filmowe Sowa

 

P.S.

Na koniec zagadka. Co to jest?

„Korzeni nie widziało niczyje oko,

A przecież to coś sięga bardzo wysoko,

Od drzew wybujało wspanialej,

Chociaż nie rośnie wcale.”

Osoba, która pierwsza udzieli odpowiedzi (ustnie lub pisemnie - gab.712), otrzyma nagrodę – niespodziankę.

Galeria zdjęć >>>W góry! w góry, miły bracie!<<<