Uczennica zapoznaje się z przebraniem diabła

Jak zapewnić sobie pomyślność na nadchodzący rok i odegnać złe? Jak trochę się pośmiać a trochę przestraszyć, a może poznać przyszłą żonę / męża? A wreszcie jak wyjaśnić porządek świata, cykliczne przemiany, narodziny i śmierć? Odpowiedzi na te pytania szukali nasi przodkowie w corocznych obrzędach kolędniczych, na ogół bardzo rozbudowanych. Wizyta kolędników - z turoniem i gwiazdą, z diabłem i herodem, z Jezusem i śmiercią, była wyczekiwana i pożądana, zapewniała bowiem domostwu dobre plony i szczęście w rodzinie. Sami aktorzy na wiele miesięcy wcześniej tworzyli rozbudowaną choreografię i kostiumy.

W świat magicznych zaklęć i postaci zgromadzonych we wrocławskim Muzeum Etnograficznym na wystawie „Zaklinacze czasu. Kolędniczy teatr obrzędowy” wprowadziła nas pani Olga Budzan. Ze swadą i w przystępny sposób pokazała dawny  teatr obrzędowy – alternatywę literatury i Internetu. Szczególne wrażenie zrobiły na uczniach wymyślne postaci mające budzić grozę – śmierć czy diabeł. Z drugiej strony taki lęk można było nieco oswoić pociągając diabła za rogi czy jęzor. Zaciekawienie wzbudziła tez postać słomianego i futrzanego niedźwiedzia oraz turonia.

 Uczniowie klas 4-8 podczas wizyty w muzeum obejrzeli także niezwykłe szopki bożonarodzeniowe wykonane przez dzieci. Dominowały materiały naturalne, ale była także szopka – baba ceramiczna, szopka wydziergana na szydełku, czy makaronowe złote anioły.

Tradycje kolędnicze kultywowane są już w nielicznych miejscach naszego kraju, a świadomość znaczenia postaci biorących udział w orszaku zanika. Takie wystawy jak ta w Muzeum Etnograficznym pomagają zrozumieć symbole czy przesądy, które po nich zostały i poznać zwyczaje polskiej wsi. Z niecierpliwością będziemy czekać na  wielkanocną odsłonę kultury ludowej.

Galeria zdjęć >>>Zimowi aktorzy prowincjonalni<<<